Aktyw Forum

Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.

Sprawdź punkty Zarejestruj się

Mój pierwszy raz... 3W Tube Amp.

petersz
-
-
Posty: 579
Rejestracja: 2 gru 2005, o 18:26
Lokalizacja: ---

Mój pierwszy raz... 3W Tube Amp.

Postautor: petersz » 22 lis 2006, o 21:51

Cześć! Zaprezentuję dziś Wam moją pierwszą lampówkę ;-) Jest to typowa konstrukcja gitarowa przeznaczona do "brzdąkania" w domku, ale może o tym później. Najsampierw przedstawię może nieco owe dzieło. Dwie lampy - ECC83 / 12AX7 / 6N2P-EW / ECC81 w preampie oraz końcówka na ECL86. Trafa jak i lampa w końcówce pochodzą z gramofonu Bambino 3. Transformator sieciowy to TS 30/9/676 zaś głośnikowy to popularny TG 2,5-1-666. Dwa kanały - clean i drive + dodatkowo boost, trzypunktowa, klasyczna Marshal'lowska korekcja, pętla efektów, przełączniki bright, presence, triode/pentode. Wzmacniacz ma moc ok. 3W, więc niektórzy mogą być z dziwieni, jeśli powiem, że dla mnie to za dużo, jeśli chodzi o granie w domu. Na przesterze i 10" głośniku wzmacniacz robi taki hałas, że nie idzie tego rozkręcić na 1/3. Dobrze, że wyposażyłem go w szereg przełączników redukujących głośność i wzmocnienie końcówki. Oczywiście clean jest nieco cichszy, ale spokojnie starcza mocy, by powkurzać sąsiadów...

Trochę historii...
Pewnego dnia, posiadawszy już wymarzoną gitarę elektryczną oraz całkiem dobry wzmacniacz CUBE-30, zapragnąłem posiadać w domu coś lampowego. Ponieważ zbudowałem wcześcieni tranzystorowego gitarowca, przyszedł czas na coś bardziej adekwatnego do moich wymagań brzmieniowych ;-). Tak więc zacząłem interesować się omijaną wcześniej szerokim łukiem elektroniką retro. Powoli, powoli wdrażałem się w temat, ciągle jednak obawiając się wysokiego napięcia. Robić, czy nie robić - oto jest pytanie! Stwierdziłem jednak, że kto nie próbuje ten nie ma, więc z nadzieją przystąpiłem do gromadzenia potrzebnych materiałów. Było ciężko. W końcu jednak udało mi się dorwać na Allegro owe Bambino 3 oraz zdradziecką lampę 6N2P-EW. Pozostał jeszcze jednak problem pozostałych elementów - uzbierałem potrzebną kwotę i kupiłem wszystko w Cyfronice. Koszty podobne, gdybym kupował na miejscu, ale zaoszczędziłem sporo czasu i energii. Co więcej, jedynie tam mogłem dostać kosmiczny potencjimetr 2 x 1M/B. Tak więc po wielu przygotowaniach trwających od maja (pomysł) do połowy sierpnia (zgromadzenie materiałów) czas było przystąpić do składania... Byłbym zapomniał - w czasie wakacji opracowywałem misterny plan - cały wzmacniacz rozrysowałem co do rezystorka na papierze kancelaryjnym. Opłacało się. Częściowo.

Budowa...
Postanowiłem zmontować wzmacniacz jako mały head. Razem z tatą wygieliśmy odpowiednie chassis z blachy aluminiowej 1,5mm. Z wywierceniem otworków nie było większych problemów, wyszy całkiem równo (szablon drukowany na komputerze). Później nastąpiło składanie poszczególnych części wzmacniacza na listwie lutowniczej - osobno preamp, osobno zasilanie anodowe, osobno zasilanie żarzenia (co zresztą widać na zdjęciach). Wszystko starałem się wykonywać ładnie i schludnie, jak to mam zwyczaj. Po pewnej przerwie zacząłem składać wszystko w całość. Szkoda, że nie miałem możliwości zrobienia wówczas fotek, bo naprawdę ładnie wyglądało chassis z zamontowanymi potencjometremi, gniazdami, przełącznikami i listwami. Teraz wszystko jest w gąszczu kabli i kabeleczków, więc nie ma już tego efektu... Ale trudno. Montować trzeba było. Zdecydowanie najgorsze było łączenie kabelkami. Kabelek, odmierzyć, uciąć, ściągnąć izolację, zakręcić, pocynować, wygiąć, przylutować i tak ze dwieście razy. Mordowałem się z tym i mordowałem. Gdy już zbliżałem się do końca, stało się najgorsze - zabrakło cyny. Niedziela wieczór, co robić? Oszczędzałem ją jak tylko mogłem, jakoś przyspawałem ostatni kabelek kilkoma atomami ostałej cyny. Udało się, wzmacniacz zmontowany, czas uruchomić...

Uruchomienie...
Emocjonująca chwila - pierwsza lampówka, pierwsze uruchomienie... Ryzyk fizyk, podłaczam do sieci. Włączam żarzenie. Jest! Nic nie wybuchło, dioda się świeci, wszystko wygląda OK. Dobra, czas na anodowe. Pstryczek do góry i... nic :-) Nic się nie stało niepokojącego. Zmierzyłem napięcia, zdają być się odpowiednie. Czas włożyć lampy... Proces właczania powtórzyłem, tym razem z lampami. Pierwszy raz zobaczyłem ich błysk, który odrazu mnie uwiódł... Eureka! Pierwsza konstrukca lampowa. Udało się po wielu miesiącach ciężkiej pracy ujżeć żarzące się lampy, cóż za widok! Emocje na bok, czas na test z gitarą. Podłączam 10" głośnik z Roland'a, gitarę i... i buczenie... i bardzo słaby sygnał. Co się dzieje? Wyłączam wzmacniacz, patrzę... No tak! Przecież nie ma gniazda wejściowe nie mają połączenia z masą :-). Po prowizorycznym poprawieniu usterki usłyszałem wydobywające się z głośnia cudowe odgłosy mojej gitary. Cóż za moment, tyle czasu... wreszcie się udało.

Testy...
Radości co nie było końca. Udało mi się uruchomić lampówkę i to praktycznie "od kopa". Po tylu tygodniach starania i mozolnego składania wreszcie mogłem cieszyć się lampowym brzmieniem. Tak, brzmienie naprawdę ładne. Pełne i ciepłe, jest to, czego się spodziewałem. Wszystkie pokrętła i przełączniki działają poprawnie: Gain, drive/clean, boost, bright, bass, middle, high, presence, master. Niestety... Życie nie byłoby życiem, gdyby wszystko poszło jak po maśle... Okazało się, że wzmacniacz piszczy (gdy się nie gra) przy włączonym przesterze i dodatkowym boost oraz przy niewielkim położeniu potencjometru Master. Niestety nie uporałem się z tym jeszcze, a właściwie, to jeszcze nawet z tym nie walczyłem :-). Nie miałem czasu i siły, a i tak wystarczy troszkę skręcić gain i już jest wporządku. Muszę jednak się z tym pobawić. Dużo jest zresztą jeszcze rzeczy do dopracowania, jak choćby przesterowywanie się clanu od pewnego poziomu gainu. Ale wszysto to już są praktycznie drobnostki. Muszę również zrobić jakąś obudowę, by wzmacniacz przypominał owego head'a... Ale to kwestia czasu... i pieniędzy też...

Brzmienie...
Dopiero niedawno mogłem naprawdę sprawdzić brzmienie mojej konstrukcji. Jako że mój wujek gra na basie w zespole i w dodatku ma studio muzyczne w domku, miałem ułatwioną sprawę. Mogłem podpiąć się do profesjonalnej paczki 2 x 12" od comba Peavey Classic 50. Brzmienie mocno zaskoczyło mojego wujka. Oczywiście in plus :-). Clean ładny, przede wszystkim miał w sobie życie, nie był tępy, jak większość cyfrowych czy tranzystorowych. W porównaniu do clanu Peavey'a miał trochę mniejsze pasmo, ale zwróciwszy uwage na gabaryty transformatorów głośnikowych obu wzmacniaczy, to nie ma się czemu dziwić ;-). Ważne jest to, że mój amp nie został zdeklasowany i nie musiałem się czego wstydzić. Przester natomiast jest naprawdę dobry. Z Peavey'em nie ma co nawet porównywać, bo tam jest jedynie coś w rodzaju crunch'u. Tak więc kanał przesterowany brzmi naprawdę fajnie, można wyciągnąć kilka różnych brzmień. Zaskakujący jest też poziom głośności, bo przy rozkręconym wzmacniaczu spokojnie możnaby grać z perkusją. Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, gdy wujek poprosił, bym przyjechał ze wzmacniaczem, gdy będą nagrywali i "szukali" brzmienia... :) Przy okazji dostałem stare chassis od lampowego radia z '55, profesjonalny kabel gitarowy oraz lampę 12AX7, na której obecnie gram - lepiej brzmi imho w porównaniu z 6N2P-EW czy RTF ECC83 (tylko nie posądzajcie mnie o audiofilstwo!).

Podziękowania...
Pragnę z tego miejsca podziękować kilku osobom:
- End'owi, za wsparcie, pomoc, czas poświęcony na odpowiadanie na moje czasem banalne pytania, lampy i podstawki :)
- Autorowi pierwotnej wersji wzmacniacza, p. Piotrkowi "Licho" L., który miał cierpliwość wymieniać ze mną dziesiątki maili; bez niego na pewno wzmacniacz by nie powstał,
- Futrzaczkowi, za ECC83 oraz ciekawe dyskusje...
- Dydasowi, za pomoc w gromadzeniu materiałów ;-)
- Zibiemu, za dobre rady,
- Painlust'owi, za konstruktywną krytykę i zniechęcanie,
- kilku innym osobom, które pomogły mi zrozumieć niektóre rzeczy,
- oraz wszystkim innym, którzy w jakiś sposób przyczynili się do powstania lampówki.

Dobra, kończę pisać; nie wiem, czy komukolwiek chciało się to czytać ;-). Na pewno zapomniałem o wielu rzeczach, ale trudno. Najwyżej dopiszę. Chętnie postaram się odpowiedzieć na wszelkie pytania, więc nie krępujcie sie... ;-) Zdjęcia jak zdjecia, mogę zrobić więcej, inne ujęcia na życzenie, lepszą jakość itd. :)

Pozdr.

P.S.
Z góry przepraszam za ew. błędy w pisowni, składni etc.
Załączniki
wejÂścia.jpg
chassis1.jpg
chassis2.jpg
chassis3.jpg
lampa + TG.jpg
lampa1.jpg
lampa2.jpg
Âśrodek1.jpg
Âśrodek2.jpg
Âśrodek3.jpg
Âśrodek4.jpg
Ostatnio zmieniony 18 gru 2006, o 14:36 przez petersz, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty: 4977
Rejestracja: 7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja: Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 23 lis 2006, o 12:33

Witam.

Jestem bardzo mile zaskoczony! jak na pierwszą konstrukcję to jest super, estetycznie przede wszystkim.
Nic tylko gratulować wytrwałości i podejścia do sprawy.
Wzmacniaczyk jest na poziomie. +5

Awatar użytkownika
JimiPeace
-
-
Posty: 110
Rejestracja: 8 paź 2006, o 19:56
Lokalizacja: Trzemeszno

Postautor: JimiPeace » 23 lis 2006, o 13:59

Mi też się bardzo podoba! :) Tak jak mówi End estetycznie i konkretnie! Gratulacje! :D

Awatar użytkownika
Dydas
-
-
Posty: 45
Rejestracja: 10 sty 2006, o 21:57
Lokalizacja: Kielce

Postautor: Dydas » 25 lis 2006, o 09:18

Miałem wczoraj przyjemność pograć na tym wzmacniaczu i musze powiedzieć, że przester nawet na glosniku 10" od tranzystorowca byl w miare dobry po rozkreceniu jeszcze lepszy. Duza mozliwosc 'wyciagniecia' brzmien to kolejny plus. Na 'wiekszych' paczkach osiaga pewno jeszcze lepsze wyniki. Jedynie clean nie zaskakuje i w sumie 'clean jak clean". Niemniej jednak amp godny pochwał.

petersz
-
-
Posty: 579
Rejestracja: 2 gru 2005, o 18:26
Lokalizacja: ---

Postautor: petersz » 25 lis 2006, o 12:29

Clean IMHO jest naprawdę dobry. Jak dla mnie (i nie tylko) dużo pełniejszy i cieplejszy niż na tranzystorowcach, lepszy nawet niż w Roland'zie. Nie tylko ja to zauważyłem, ale każdy może mieć swoją opinię...

Pozdr.

Wróć do „DIY - Do It Yourself”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości