Aktyw Forum

Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.

Sprawdź punkty Zarejestruj się

Pytanie o zasilacze impulsowe

Moderatorzy: Jacek Bogusz, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Agrest
-
-
Posty: 129
Rejestracja: 7 maja 2003, o 21:31
Lokalizacja: Szczecin

Pytanie o zasilacze impulsowe

Postautor: Agrest » 16 maja 2003, o 11:54

Skoro prąd płynie w jedną stronę, to po co na wtórnych uzwojeniach się stosuje diody prostownicze?

PozdrA

katarcza
-
-
Posty: 158
Rejestracja: 29 kwie 2003, o 12:48

Postautor: katarcza » 16 maja 2003, o 12:36

To jakis żart z Twojej strony, prawda?

Awatar użytkownika
M.Ch.
-
-
Posty: 72
Rejestracja: 30 kwie 2003, o 18:07
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: M.Ch. » 16 maja 2003, o 14:52

Witam.

Jak wiadomo prąd stały (płynący w jednym kierunku) nie podlega transformacji. W celu zmiany napięcia ( transformowanie) , w uzwojeniach strony pierwotnej, naprzemiennie wymuszamy przepływ prądu w przeciwnych kierunkach, uzyskując w efekcie zmienne pole magnetyczne. Po stronie wtórnej otrzymamy napięcie przemienne, które trzeba prostować. To oczywiście dotyczy przetwornic. W przypadku podstawowych układów stabilizatorów impulsowych, obecność diody związana jest z dławikiem. Dioda przewodzi w czasie zatkania tranzystora i pozwala odzyskać energię zgromadzoną w dławiku.

Awatar użytkownika
Agrest
-
-
Posty: 129
Rejestracja: 7 maja 2003, o 21:31
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Agrest » 17 maja 2003, o 14:44

To jakis żart z Twojej strony, prawda?
Poważnie pytam. Do tej pory wystarczały mi klasyczne zasilacze transformatorowe i nie interesowałem się przetwornicami. Ale właśnie przeczytałem "Zasilacz ekologiczny" w EP 7/97 i wszystko tam ma dla mnie sens, oprócz diod po stronie wtórnej. Dlatego pytam o ich funkcję.

Oczywiście nie upieram się przy tym że są niepotrzebne, prędzej ja czegoś nie rozumiem. Ale pytać - ludzka rzecz.

PozdrA

Awatar użytkownika
Agrest
-
-
Posty: 129
Rejestracja: 7 maja 2003, o 21:31
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Agrest » 17 maja 2003, o 15:04

Jak wiadomo prąd stały (płynący w jednym kierunku) nie podlega transformacji. W celu zmiany napięcia ( transformowanie) , w uzwojeniach strony pierwotnej, naprzemiennie wymuszamy przepływ prądu w przeciwnych kierunkach, uzyskując w efekcie zmienne pole magnetyczne.
Częściowo się zgodzę. Ale zwróć uwagę, że prąd płynący w jednym kierunku, ale nie stały (np. wyprostowana sinusoida) to też prąd zmienny, który równie dobrze indukuje się w rdzeniu.
Moje pytanie dotyczy podobnego przypadku - EP 7/97, AVT-334. Nie wiem jaki to typ przetwornicy, bo jeszcze nie jestem mocny w przetwornicach. Ale z pewnością nie jest przeciwsobna i tylko jeden tranzystor kluczuje przepływ prądu przez uzwojenie pierwotne. A tranzystor - jaki by nie był - jak już przewodzi, to tylko tylko w jedną stronę. Taka jego uparta natura. Tak więc przez uzwojenie pierwotne płynie prąd zmienny, ale tylko w jednym kierunku. O ile mnie intuicja nie myli, to w tej sytuacji przez uzwojenie wtórne również płynie prąd w jednym kierunku. No to po co ta dioda po stronie wtórnej?
Dioda przewodzi w czasie zatkania tranzystora i pozwala odzyskać energię zgromadzoną w dławiku.
Zgadza się, ale równie dobrze przewodzi kawałek drutu. Ja się pytam po co ta dioda, skoro IMHO nie występuje sytuacja aby ta dioda pracowała w kierunku zaporowym.



PozdrA

Awatar użytkownika
Agrest
-
-
Posty: 129
Rejestracja: 7 maja 2003, o 21:31
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Agrest » 17 maja 2003, o 15:13

Dobra, olśniło mnie sobotnie słońce i już sobie odpowiedziałem sam.
Ja się pytam po co ta dioda, skoro IMHO nie występuje sytuacja aby ta dioda pracowała w kierunku zaporowym.
Taka sytuacja występuje kiedy w uzwojeniu wtórnym nic się nie indukuje. Gdyby nie ta dioda, kondensator filtrujący rozładowałby się przez uzwojenie.

PozdrA

katarcza
-
-
Posty: 158
Rejestracja: 29 kwie 2003, o 12:48

Postautor: katarcza » 19 maja 2003, o 07:12

NIe, nie i jeszcze raz nie. Proponuję trochę podstaw elektrotechniki, to naprawde elementarne sprawy. po stronie wtórnej transformatora jest nap sinusoidalnie zmienne!!

Awatar użytkownika
Agrest
-
-
Posty: 129
Rejestracja: 7 maja 2003, o 21:31
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Agrest » 19 maja 2003, o 09:41

NIe, nie i jeszcze raz nie. Proponuję trochę podstaw elektrotechniki, to naprawde elementarne sprawy. po stronie wtórnej transformatora jest nap sinusoidalnie zmienne!!
Rozumiem, że jesteś ekspertem od elektrotechniki, a przynajmniej od jej podstaw. Więc wybacz ignorancję i wytłumacz jak lamerowi:
Skoro po stronie pierwotnej jest "piła" z regulowanym czasem wypełnienia, to skąd po stronie wtórnej ma się pojawić "sinus"?

Dla ścisłości przypominam, że wszedłeś na wątek dotyczący zasilaczy impulsowych.

PozdrA

Gość

Postautor: Gość » 19 maja 2003, o 14:05

Witam
Nie obrażaj sie, z tymi podstawami to Katarcza ma troche racji, ale spróbujemy przyblizyć.
1. Prąd tętniący ( Czyli prąd płynący tylko w jedną stronę, ale zmieniający się np od jakiejś niewielkiej wartości do maksimum) należy traktować jako sumę dwóch różnych pradów - pradu zmiennego o amplitudzie równej różnicy prądu masymalnego i minimalnego oraz prądu stałego o wartości równej wartości średniej prądu tętniacego. Składowa stała jak wiadomo przez transformator "nie przejdzie", transformowana jest tylko składowa zmienna która to pojawia się na uzwojeniu wtórnym jako prąd zmienny.
2.Ta składowa zmianna ma na uzwojeniu pierwotnym w przybliżeniu kształt prostokąta (kluczowanie). Lecz transformator przedstawia sobą pewien filtr pasmowy LC którego elemantami są - indukcyjność główna , indukcyjności rozproszeń, pojemności międzyzwojowe, poiemności międzyuzwojeniowe, rezystancje uzwojeń i doprowadzeń. Daje to w efekcie szereg częstotliwości rezonansowych z którymi uparcie walczą produceni starając uzyskać najlepszy efekt. Tym niemniej trafo pozostaje rodzajem filtru i "zaokragla przebiegi" dając w niektórych przypadkach na wyjściu trapez , w innych trójkąt , a wszczególnych - sinus. Takim szczególnym przypadkiem są np. przetwornice w TV (te zinegrowane ze stopniem odchylania poziomego) które są specjalnia dostrajane (bodajże na min 3-iej harmonicznej)

Awatar użytkownika
Agrest
-
-
Posty: 129
Rejestracja: 7 maja 2003, o 21:31
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Agrest » 20 maja 2003, o 03:12

W życiu zdarzają sie tzw. przypadki szczególne. To, że na rondzie pierwszeństwo ma zjeżdżający, wcale nie znaczy że na innych skrzyżowaniach też pierwszeństwo ma kierowca z lewej strony. Jest dokładnie odwrotnie. To, że jakaś trzecia harmoniczna w jakimś trafo linii wygląda jak sinusoida, wcale nie znaczy, że na wyjściu wszystkich dławików jest sinusoida. Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie - nie jest to sinusoida. Kilka postów wyżej podałem artykuł EP z opisem przetwornicy o której piszę. W artykule są wykresy napięć po obu stronach dławika. Nie da się ich pomylić z sinusoidą. Tyle tytułem twojej "obrony katarcza", na którego się wcale nie obraziłem. Przecież tu tylko rozmawiamy.

Ciekawe, że jesteś kolejną osobą która próbuje mi wyjaśnić zasadę działania przetwornicy, tudzież inne podstawy elektrotechniki, nie zastanawiając się o co zapytałem. Aby Ci to przybliżyć, zadam kilka pytań pomocniczych, starając się zachować konwencję "podstaw":

pyt. 1 - Skoro przetwornica jest samowzbudna zaporowa, a przepływ prądu kluczuje tylko jeden tranzystor, to w ile stron płynie prąd w uzwojeniu pierwotnym?
odp. A - w jedną stronę
odp. B - w dwie strony

pyt. 2 - Skoro tylko w jedną, to w ile stron płynie prąd w uzwojeniu wtórnym?
odp. A - w jedną stronę
odp. B - w dwie strony

pyt. 3 - Skoro tylko w jedną, to co w tej sytuacji prostują diody prostownicze na uzwojeniu wtórnym?

Odpowiedzi już sobie udzieliłem sam, kilka postów wyżej. Poniekąd więc teraz już tylko wyważam otwarte drzwi, ale po prostu nie lubię kiedy mi się wciska kit.

PozdrA

katarcza
-
-
Posty: 158
Rejestracja: 29 kwie 2003, o 12:48

Postautor: katarcza » 20 maja 2003, o 06:58

Moi drodzy elektronicy, żaden transformator nie przeniesie składowej stałej, przez co na uzwojeniu wtórnym jest napiecie zmienne i to chciałem po krótce zaznaczyć. Zgadzam sie ze nie jest to idealny sinus, jest to kilka składowych sinusoidalnych nałożonych na siebie które w konsekwecji dadzą jakis tam sygnał, ale nie zawiera on składowej stałej, i dlatego sa diody prostownicze, wcale nie po to aby kond się nie rozładował, ale po to aby np. nie wystrzelił. Myslę że wszyscy którzy wiedzą o czym mowa sie ze mną zgodzą. Pozdrawiam

gavi
-
-
Posty: 218
Rejestracja: 14 kwie 2003, o 15:03
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: gavi » 20 maja 2003, o 08:24

No cóż trudno rozmawiać z kims kto do końca nie wie o czym mówimy.Po to są właśnie podstawy.
To, że jakaś trzecia harmoniczna w jakimś trafo linii wygląda jak sinusoida, wcale nie znaczy, że na wyjściu wszystkich dławików jest sinusoida.
.
Harmoniczna nie wygląda jak sinusoida a po prostu jest nią - taka jest definicja harmonicznej. Prawdą jest również ,że każdy przebieg o dowolnym kształcie mozna rozłożyć na sumę harmonicznych. Transformator po prostu w zależności od charakterystyki przepuszcza ich większą lub mniejszą ilość i stąd zmiany kształtu przebiegu na uzwojeniu wtórnym.
Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie - nie jest to sinusoida.
Jak pisałem wyżej - tak, jest to suma sinusoid a nie tylko jedna harmoniczna, aczkolwiek zdarzają się przypadki gdzie specjalnie się to dostraja - wyraźnie to napisałem , nieuważnie przeczytałeś mój post.
Ciekawe, że jesteś kolejną osobą która próbuje mi wyjaśnić zasadę działania przetwornicy, tudzież inne podstawy elektrotechniki, nie zastanawiając się o co zapytałem. Aby Ci to przybliżyć, zadam kilka pytań pomocniczych, starając się zachować konwencję "podstaw":

pyt. 1 - Skoro przetwornica jest samowzbudna zaporowa, a przepływ prądu kluczuje tylko jeden tranzystor, to w ile stron płynie prąd w uzwojeniu pierwotnym?
odp. A - w jedną stronę
odp. B - w dwie strony
Przykro mi ale tu właśnie wychodzi potrzeba posiadania podstaw. Prąd płynie w dwie strony. Gdybyś zadał sobie trochę trudu i zajrzał chociażby do podręcznika fizyki ze szkoły podstawowej, to wiedziałbyś ,że prąd nie może nagle w indukcyjności zaniknąć - może tylko ulec zmniejszeniu a zmniejszanie jest to po prostu zmiana w kieruku ujemnym .
Wychodząc już poza zakres podstawówki mogę dodać , iż widać to dobrze przy opisie za pomocą równań Maxwella - na cewce przy gwałtownym zmniejszaniu prądu występuje gwałtowny ujemny skok napięcia (tu właśnie kłania się efekt przetwornicy) związany z ujemnym znakiem pochodnej prądu po czasie.

Problem w tym iż nie rozumiesz iż zmniejszanie prądu - w dowolnej interpretacji - jest zmianą kierunku jego przepływu - jedyna różnica iż wartością poczatkową jest teraz dotychczasowe maksimum.
pyt. 2 - Skoro tylko w jedną, to w ile stron płynie prąd w uzwojeniu wtórnym?
odp. A - w jedną stronę
odp. B - w dwie strony
Skoro już sobie wyjaśniliśmy ,że we dwie to odpowiedź jest trywialna. Zresztą błąd polega również na pewnym strywializowaniu zasady działania transformatora ,na którą się dałeś złapać.Mianowicie wcale nie jest prawdą iż prąd w uzwojeniu pierwotnym wywołuje bezpośrednio płynięcie prądu w uzwojeniu wtórnym. Prąd pierwotny wywołuje jedynie strumień magnetyczny w rdzeniu - lub jego zmiany, Do tego momentu nie ma znaczenia czy prąd pierwotny jest stały,zmienny czy też sumą tych prądów. Odpowiadający mu strumień pola ulega takim samym zmianom jak prąd, ponieważ prąd stały też wywołuje stały strumień pola. Nota bene jest on szkodliwy dla trafa bo może powodować tendencje do nasycania rdzenia.
Problem zaczyna się przy uzwojeniu wtórnym - odpowiedź indukowana jest zgodnie z trzecim prawem Maxwella - jest to pochodna cząstkowa indukcji po czasie. Indukcja jak wiadomo wynika bezpośrednio ze strumienia pola w rdzeniu po przemnożeniu przez (nieliniowy) wspólczynnik przenikalności.
Natomiast hak jest w tym,że jest to pochodna po czasie .Jak ogólnie wiadomo pochodna funkcji stałej ( w tym wypadku stałego strumienia w czasie) jest równa zero. Dlatego stały prąd w uzwojeniu pierwotnym, a więc i stały strumień nie wywołuje efektu w uzwojeniu wtórnym - prąd stały przez transformator nie przechodzi. Przenosi się jedynie składowa zmienna - na uzwojeniu wtórnym mamy tylko napięcie (prąd) zmienny.
pyt. 3 - Skoro tylko w jedną, to co w tej sytuacji prostują diody prostownicze na uzwojeniu wtórnym?
W tej sytauacji mam nadzieję ,że to już jasne.

Pozostaje jeszcze sprawa diody po stronie pierwotnej. Jak już pisałem wcześniej prąd na cewce zgodnie z zasami fizykui nie może gwałtownie zaniknąć - jego droga zamyka się właśnie po wyłączeniu tranzystora przez tą diodę. Inaczej energia magnetyczna zmagazynowana w cewce i rdzeniu nie miałaby się którędy rozładować i w efekcie rozładowując się przez pojemności montażowe i rozproszone dałaby bardzo silny ujemny impuls napięciowy uszkadzający z reguły tranzystor kluczujący (czasami się zdarza przy uszkodzeniach)
Pzdr.
W.[/quote]

katarcza
-
-
Posty: 158
Rejestracja: 29 kwie 2003, o 12:48

Postautor: katarcza » 20 maja 2003, o 10:51

gavi, nareszcie ktos sęsowny w tym temacie. pozdrawiam.

Wróć do „Elektronika - tematy dowolne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 177 gości