Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięTak na 'Dzień dobry!' po latach.
Moderatorzy: Jacek Bogusz, Moderatorzy
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Czyli wychodzi na to, że jest tak jak podejrzewałem.
Po prostu trochę Ci namieszał w głowie.
Ty postrzegasz to wzmocnienie tak jak większość, a ten nauczyciel jako odniesienie dla sprzężenia zwrotnego.
Dla Ciebie wartość wynosi 0. A on do tego zera dodaje sobie jeszcze wartość napięcia kompensującego potencjał rezystora R IN przyjmującą znaki dodatnie bądź ujemne czego dowodem było załączenie odpowiedniej diody.
Zapewne ten nauczyciel traktuje ową wartość napięcia wzmacniacza jako punkt odniesienia który należy dodać do 0.
Być może Nauczyciel traktuje to za wzmocnienie ponieważ wzmacniacz stabilizując wartość 2V na WE (-) w jednym przypadku odejmuje napięcie na rezystorze R IN a w drugim ją dodaje, co z kolei wiąże się z odpowiednim wysterowaniem stopnia wyjściowego jak również zależnością napięć.
Osobiście to wolę pozostać przy tym 0, chodź jak sam widzisz różni ludzie posiadają różną wyobraźnię w aspektach technicznych.
Po prostu trochę Ci namieszał w głowie.
Ty postrzegasz to wzmocnienie tak jak większość, a ten nauczyciel jako odniesienie dla sprzężenia zwrotnego.
Dla Ciebie wartość wynosi 0. A on do tego zera dodaje sobie jeszcze wartość napięcia kompensującego potencjał rezystora R IN przyjmującą znaki dodatnie bądź ujemne czego dowodem było załączenie odpowiedniej diody.
Zapewne ten nauczyciel traktuje ową wartość napięcia wzmacniacza jako punkt odniesienia który należy dodać do 0.
Być może Nauczyciel traktuje to za wzmocnienie ponieważ wzmacniacz stabilizując wartość 2V na WE (-) w jednym przypadku odejmuje napięcie na rezystorze R IN a w drugim ją dodaje, co z kolei wiąże się z odpowiednim wysterowaniem stopnia wyjściowego jak również zależnością napięć.
Osobiście to wolę pozostać przy tym 0, chodź jak sam widzisz różni ludzie posiadają różną wyobraźnię w aspektach technicznych.
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Ja mu powiem tak - nie ma sensu określać temu układowi jakiejkolwiek f(In), ponieważ ten układ sygnału In w ogóle nie przetwarza.
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Po tym co czytam, to obawiam się, że znowu źle Ciebie zrozumie.
Do takiego gościa lepiej nie idź z tekstem typu nie ma sensu czegoś tam określać, bo on on Ci udowodni że jest sens.
Po prostu kontynuuj temat i nie wspominaj mu już o przebiegach i tych kondensatorach. (Z dyskusję dostaniesz kolejną gałę i tyle zyskasz)
Do takiego gościa lepiej nie idź z tekstem typu nie ma sensu czegoś tam określać, bo on on Ci udowodni że jest sens.
Po prostu kontynuuj temat i nie wspominaj mu już o przebiegach i tych kondensatorach. (Z dyskusję dostaniesz kolejną gałę i tyle zyskasz)
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Tam nie ma reakcji stopnia wyjściowego !!!!!!!!!!yć może Nauczyciel traktuje to za wzmocnienie ponieważ wzmacniacz stabilizując wartość 2V na WE (-) w jednym przypadku odejmuje napięcie na rezystorze R IN a w drugim ją dodaje, co z kolei wiąże się z odpowiednim wysterowaniem stopnia wyjściowego jak również zależnością napięć.
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
http://pl.wikibooks.org/wiki/Wprowadzen ... Operacyjne zerknij sobie a propos kondensatorów w sprzężeniu, bo pewnie cię zapyta...
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Skoro tak twierdzisz to zamiast wyjścia podłącz na sztywno dzielnik na którym uzyskasz 2Vrafal.220 napisał(a):
yć może Nauczyciel traktuje to za wzmocnienie ponieważ wzmacniacz stabilizując wartość 2V na WE (-) w jednym przypadku odejmuje napięcie na rezystorze R IN a w drugim ją dodaje, co z kolei wiąże się z odpowiednim wysterowaniem stopnia wyjściowego jak również zależnością napięć.
Tam nie ma reakcji stopnia wyjściowego !!!!!!!!!!
Następnie reguluj napięciem na wejściu IN a zobaczysz jak będzie Ci pływać napięcie.
Wzmacniacz na bieżąco koordynuje pracę stopnia wyjściowego, z stąd ta stabilna wartość na wejściu odwracającym bez względu na wartość napięcia wejściowego IN
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http ... A&dur=2834
Masz schemat przykładowego wzmacniacza. Zewrzyj sobie (-) z (wy) i podaj 2V na (+). To o czym piszesz powyżej jest możliwe tylko dlatego, że zwarcie między (-) a (wy) nie jest idealne i że jest impedancja wyjściowa wzm różna od zera. Falowania nie ma, bo wejście wzmacniacza jest zwarte impedancją wyjściową wzmacniacza (teoretycznie) do masy, więc naprawdę nie zmieniasz wartości wejść na wzmacniaczu, tylko walczysz rezystorem R z impedancją wyjściową, kilku kolegów łącznie ze mną już to opisało, jeden chyba nawet wyprowadził wzór - nie mieszaj koledze w głowie. Symujacje na LTSpice z dowolnym wzm operacyjnym, czy nawet komparatorem wykazały jasno zależności, symulacja na"pająku" to potwierdziła. Możnaby rozpatrywać ten układ jako stabilizator ze wzmacniaczem błędy, ale brak sprzężenia z wyjściem i jednak rezystora zamiast zwarcia. Dalej jednak byłby to wzmacniacz odwracający, nie wtórnik napięciowy, jak w tym układzie.
Masz schemat przykładowego wzmacniacza. Zewrzyj sobie (-) z (wy) i podaj 2V na (+). To o czym piszesz powyżej jest możliwe tylko dlatego, że zwarcie między (-) a (wy) nie jest idealne i że jest impedancja wyjściowa wzm różna od zera. Falowania nie ma, bo wejście wzmacniacza jest zwarte impedancją wyjściową wzmacniacza (teoretycznie) do masy, więc naprawdę nie zmieniasz wartości wejść na wzmacniaczu, tylko walczysz rezystorem R z impedancją wyjściową, kilku kolegów łącznie ze mną już to opisało, jeden chyba nawet wyprowadził wzór - nie mieszaj koledze w głowie. Symujacje na LTSpice z dowolnym wzm operacyjnym, czy nawet komparatorem wykazały jasno zależności, symulacja na"pająku" to potwierdziła. Możnaby rozpatrywać ten układ jako stabilizator ze wzmacniaczem błędy, ale brak sprzężenia z wyjściem i jednak rezystora zamiast zwarcia. Dalej jednak byłby to wzmacniacz odwracający, nie wtórnik napięciowy, jak w tym układzie.
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Ojtamojtam, jak byście czarutka nie znali...
...
A że się starałem również, przedstawiam jakiś tam dowód:
...
A że się starałem również, przedstawiam jakiś tam dowód:
Ostatnio zmieniony 3 mar 2013, o 20:29 przez czarutek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Powiem tak wepnij sobie mA w wyjście wzmacniacza, a będziesz widział czy stopień wyjściowy reaguje na zmianę napięcia IN czy też nie,http://www.google.pl/imgres?imgurl=http ... A&dur=2834
Masz schemat przykładowego wzmacniacza. Zewrzyj sobie (-) z (wy) i podaj 2V na (+). To o czym piszesz powyżej jest możliwe tylko dlatego, że zwarcie między (-) a (wy) nie jest idealne i że jest impedancja wyjściowa wzm różna od zera. Falowania nie ma, bo wejście wzmacniacza jest zwarte impedancją wyjściową wzmacniacza (teoretycznie) do masy, więc naprawdę nie zmieniasz wartości wejść na wzmacniaczu, tylko walczysz rezystorem R z impedancją wyjściową, kilku kolegów łącznie ze mną już to opisało, jeden chyba nawet wyprowadził wzór - nie mieszaj koledze w głowie. Symujacje na LTSpice z dowolnym wzm operacyjnym, czy nawet komparatorem wykazały jasno zależności, symulacja na"pająku" to potwierdziła. Możnaby rozpatrywać ten układ jako stabilizator ze wzmacniaczem błędy, ale brak sprzężenia z wyjściem i jednak rezystora zamiast zwarcia. Dalej jednak byłby to wzmacniacz odwracający, nie wtórnik napięciowy, jak w tym układzie.
Jeśli i to Ciebie nie przekona, to obserwuj spadek napięcia (C,E) na tranzystorach wyjściowych wraz ze wzrostem napięcia IN
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Hehe polecam ci również prawo Kirchoffa, wczoraj symulowałem pomiary prądu. Zamiast gdybać zbuduj albo zasymuluj układ
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
A od czego to wzmocnienie zależy? Chyba 'od niczego', skoro go w ogóle nie ma...
Niedawno widziałem kilku asów, którzy wstawiali tam kondensator zamiast druta i się dziwili, że jako komparator "stricte" nepędzający NPNa i w jakiejś tam zewnętrznej pętli z różnicowym i z powrotem na komparator, ciągle im oscyluje, że stabilny nie jest...
I mi gardło podgryzali, że zaprzeczam podstawom idei samoregulacji i fundamentalnym prawom sterowania...
Ale to zabawa. Gorzej by było, gdybym tego nie wiedział. Już widzę te maliny...
Niedawno widziałem kilku asów, którzy wstawiali tam kondensator zamiast druta i się dziwili, że jako komparator "stricte" nepędzający NPNa i w jakiejś tam zewnętrznej pętli z różnicowym i z powrotem na komparator, ciągle im oscyluje, że stabilny nie jest...
I mi gardło podgryzali, że zaprzeczam podstawom idei samoregulacji i fundamentalnym prawom sterowania...
Ale to zabawa. Gorzej by było, gdybym tego nie wiedział. Już widzę te maliny...
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Niby po jaka chorobę mam to symulować?Hehe polecam ci również prawo Kirchoffa, wczoraj symulowałem pomiary prądu. Zamiast gdybać zbuduj albo zasymuluj układ
Wystarczy mi pomiar spadków napięcia na rezystorze R IN oraz bieżący spadek napięcia na wysterowanym tranzystorze stopnia końcowego.
Nie ma bata wszystko proporcjonalnie się zgadza. (tranzystory końcowe działają jak tzw. regulowane automatycznie rezystory których wartość jest tak dobrana iż wywoła odpowiedni spadek napięcia na R IN utrzymując tym samym odpowiednią wartość na wejściu odwracającym)
Możliwe że zbudowali w ten sposób generator samowzbudny.komparator, ciągle im oscyluje, że stabilny nie jest...
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Rafał, masz rację. Tu chodzi tylko o to, że rozważając przydatność dla danego celu np. właśnie opampa, czasem niechcący doszukujemy się przyczyny jakiegoś zjawiska, zamiast od razu przyjąć, że na pewno ono występuje (bo to podstawowa cecha opampa, o nią już właśnie ktoś walczył i wywalczył) i po prostu z opampa akurat skorzystać.
Oczywiście, że zbudowali generator i rzecz jasna samowzbudny. Początkowo był on bez R1 i z otwartą pętlą ujemnego, czyli komparator stricte. Ponieważ z wiadomych przyczyn oscylował, to wstawili R1 i kondensator w pętli ujemnego (tu zamiast mojego drutu, i zamiast drugiego opornika). Nazwali integratorem, który ma uspokoić oscylacje, a nie uspokaja. A ja zapytałem w związku z tym, co oni chcą tam mądrego wycałkować, skoro na wejściu powinna być prosta pozioma. No i się zaczęło...
Po prostu - czasami wręcz nie ma dla nas autorytetów. Warto wtedy przystopować i się upewnić, czy nie umyka nam akurat coś oczywistego. Bo jeśli nas ktoś mniej wprawnym uchem słucha, to go w niezłe wpuszczamy maliny. Czasami, aż takie wpuszczanie w maliny, może z zewnątrz wyglądać wręcz na celowe.
Bardzo, Wszystkich, za ten głupi dowcip, przepraszam!!!
Uśmiechnij się, jesteś w ukrytej kamerze!
Oczywiście, że zbudowali generator i rzecz jasna samowzbudny. Początkowo był on bez R1 i z otwartą pętlą ujemnego, czyli komparator stricte. Ponieważ z wiadomych przyczyn oscylował, to wstawili R1 i kondensator w pętli ujemnego (tu zamiast mojego drutu, i zamiast drugiego opornika). Nazwali integratorem, który ma uspokoić oscylacje, a nie uspokaja. A ja zapytałem w związku z tym, co oni chcą tam mądrego wycałkować, skoro na wejściu powinna być prosta pozioma. No i się zaczęło...
Po prostu - czasami wręcz nie ma dla nas autorytetów. Warto wtedy przystopować i się upewnić, czy nie umyka nam akurat coś oczywistego. Bo jeśli nas ktoś mniej wprawnym uchem słucha, to go w niezłe wpuszczamy maliny. Czasami, aż takie wpuszczanie w maliny, może z zewnątrz wyglądać wręcz na celowe.
Bardzo, Wszystkich, za ten głupi dowcip, przepraszam!!!
Uśmiechnij się, jesteś w ukrytej kamerze!
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
Całe szczęście nie posiadam wbudowanej kamerki w monitorzeUśmiechnij się, jesteś w ukrytej kamerze!
-
- -
- Posty: 375
- Rejestracja: 13 sie 2003, o 14:03
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tak na 'Dzień dobry!' po latach.
A już chciałem coś napisać. Mało tego - napisałem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 42 gości